2007/07/04

Jak radni do Tajpej pojadą

No cóż, uczyć od innych to się możemy. Przykładów nasi radni szukają w odległym Tajwanie. Oto delegacje z tego zacnego kraju przybyła i... nie miał jej kto powitać. A wszystko za sprawą wewnętrznych sporów w Platformie, która odwołała własnego przewodniczącego. Z sytuacji wybrnięto i ustalono rewizytę. Ciekawe kto będzie szczęśliwcem...

Czego możemy się nauczyć od radnych z Tajpej
Kto przyjmie delegację z Tajwanu, gdy przewodniczący Rady Warszawy Lech Jaworski został niespodziewanie odwołany? - zastanawiali się w ubiegły czwartek stołeczni samorządowcy.
Dla niektórych sprawa była prosta: - Przywita ich nowa przewodnicząca Ewa Malinowska-Grupińska. W końcu w dyplomacji takie zmiany się zdarzają - stwierdził radny Paweł Czekalski (PO).
Inni wietrzyli problem. Wewnętrzny konflikt w Platformie miał się przerodzić niemal w międzynarodową kompromitację: -To z Jaworskim osobiście radni z Tajpej byli umówieni. Będzie wstyd -mówiono.
Delegacji ostatecznie nie przyjęli wczoraj ani Jaworski, ani Malinowska-Grupińska, tylko wiceprzewodniczący rady: Ligia Krajewska i Marek Rojszyk. Wstydu nie było, bo tajwańscy samorządowcy ze zrozumieniem przyjęli wyjaśnienia.
Wszyscy byli w Polsce pierwszy raz, w ramach współpracy miast bliźniaczych. Zwiedzili Łazienki i Muzeum Powstania Warszawskiego. Z wiceprezydentem Andrzejem Jakubiakiem rozmawiali o współpracy gospodarczej i kulturalnej miast.
Czego Warszawa może się nauczyć od Tajpej?
-Tam wciągu siedmiu lat zbudowano sześć linii metra i dwa parki technologiczne. Myślę, że z korzyścią dla miasta będzie przyjrzenie się zastosowanym przy tych inwestycjach rozwiązaniom - stwierdziła Ligia Krajewska.
Warszawscy radni zostali zaproszeni do Tajwanu.
Źródło: Rzeczpospolita, ikr

Brak komentarzy: