Łukasz J. Brud, sekretarz warszawskiej Platformy i szef ochockiego OSiR-u, zawiesił swoje członkostwo w partii i zrezygnował z wszystkich funkcji politycznych. To reakcja na ujawnienie przez "Gazetę" wiadomości, że Brud ma zarzuty prokuratorskie.
- Prokuratura przesłała nam akt oskarżenia Łukasza J. Bruda. A Platforma Obywatelska ma twarde zasady. Nie przesądzamy o jego winie, ale do wyjaśnienia sprawy taka osoba nie może pełnić w partii żadnej funkcji - powiedziała nam wczoraj posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska, szefowa warszawskiej PO.
Jak poinformował nas Tomasz Andryszczyk, rzecznik ratusza, Brud w najbliższych dniach straci też stanowisko dyrektora ochockiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
W kwietniu napisaliśmy, że sekretarz warszawskiej Platformy i szef ochockiego OSiR-u ma zarzuty prokuratorskie. Chodzi o lata 2000-03 r. gdy był wiceprezesem spółdzielni mieszkaniowej WSM Rakowiec. Rada nadzorcza spółdzielni zarzuciła Brudowi oraz prezesowi spółdzielni łamanie prawa. W 2005 r. prokuratura postawiła obu spółdzielcom zarzuty działania na szkodę WSM Rakowiec.
Brud udzielał się w ostatniej kampanii wyborczej Platformy. Gdy w nagrodę dostawał funkcję sekretarza i szefa OSiR-u, o prokuratorskich zarzutach nie powiadomił ani ratusza, ani władz partii. Miał świetną opinię. - To nasza nowa twarz, ambitny i sprawny organizator - mówiła nam w kwietniu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Nasze teksty o działalności sekretarza PO w spółdzielni Rakowiec wywołały burzę w tej partii. - Zaufaliśmy mu, a on nas okłamał. Sekretarz PO w Warszawie powinien być czysty jak kryształ - mówił nam jeden z prominentnych działaczy PO.
Tuż po pierwszej publikacji politycy PO zapowiadali szybkie zawieszenie nowego sekretarza. Brud bronił się i przekonał do siebie warszawskie władze partii. - Zapewnił, że nic o zarzutach nie wiedział. Wyjaśnienia Łukasza są dla nas satysfakcjonujące - stwierdziła wtedy Kidawa-Błońska.
Prokuratura potwierdziła nasze ustalenia. W piśmie do Kidawy-Błońskiej zastępca prokuratora rejonowego Warszawa Ochota Katarzyna Szyfer napisała: "w toku śledztwa przedstawiono Panu Łukaszowi J. Brudowi zarzuty popełnienia przestępstwa (...). Z treścią zarzutów podejrzany został zapoznany w 2005 r. podczas czynności ogłoszenia postanowienia o postawieniu zarzutów i przesłuchania podejrzanego".
- Brud jest bardzo pracowity i dużo robił dla partii. Ale musieliśmy zachować twarz. Dobrze, że zawiesił się sam. Oczyściliśmy się, ale to boli - zdradził nam jeden z prominentnych działaczy warszawskiej PO.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Autor: Dominika Olszewska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz