Przygotowania Warszawy do rywalizacji o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 skoncentrowały się na zmianie logo.
Nowe logo po raz pierwszy ma być oficjalnie pokazane w sobotę podczas Parady Schumana. Zaprojektowała je grupa Twożywo. Krzysztof Libel i Mariusz Sidorek tak opisują swój projekt: "Logo w pewnym stopniu nawiązuje stylistycznie do złotego rozkwitu miasta w okresie międzywojnia. Symbolicznie w znaku zawarta jest falująca dynamika odzwierciedlająca żywiołowe tempo życia miasta, jego witalność i młodość. Rosnące litery akcentują to, że proces ciągłego rozwoju jest wpisany w specyfikę miasta. Zmienność koloru napisu podkreśla współegzystowanie różnorodności tradycji i pokoleń".
W czym nowe logo jest lepsze od poprzedniego, zaprojektowanego przed Piotra Młodożeńca? - Nie chcę oceniać, które jest lepsze, a które gorsze. One są po prostu inne - mówi Ewa Czeszejko-Sochacka, urzędniczka odpowiedzialna za przygotowanie Warszawy do rywalizacji o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.
Po co więc zamieszanie z wymianą logo? W materiałach prasowych czytamy: "Zarówno poprzednie logo, jak i film promocyjny były kontrowersyjne w swej wymowie i nie spotkały się z przychylnym odbiorem. Zostały skrytykowane przez publicystów i mieszkańców Warszawy. Głównym celem zmiany logotypu było stworzenie pozytywnych symboli towarzyszących walce o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016". - Odchodzimy od strategii promowania miasta przez hasło "Reborn by culture" (Odrodzeni w kulturze). Nie można do nowej strategii używać starego logo, bo wtedy nie będzie spójna - wyjaśnia Ewa Czeszejko-Sochacka.
Komentarz
Ewa Czeszejko-Sochacka, pełnomocniczka pani prezydent ds. Europejskiej Stolicy Kultury, pełni tę funkcję od ponad trzech miesięcy. Przez ten czas bezskutecznie dopraszaliśmy się o informacje, co robi, by wzmocnić naszą kandydaturę. Już wiemy. Zamiast planowaniem atrakcyjnych imprez kulturalnych zajmowała się zmianą logo. Dlaczego? Bo logo Młodożeńca zaproponowała jej poprzedniczka Renata Czarnkowska-Listoś wraz ze słynnym już filmem promocyjnym, który pokazywał m.in. pole kapusty w centrum Warszawy, bary mleczne i praski folklor. Naszym zdaniem film był dobry, lekki i dowcipny, przedstawiający Warszawę jako miasto młode i dynamiczne. Owszem, został skrytykowany, ale jedynie przez publicystów "Faktu" i "Dziennika". Logo Młodożeńca też nie wyrzucalibyśmy do kosza, bo było znacznie lepsze od nowego. I już utrwaliło się w świadomości warszawiaków. Pozytywnego wizerunku miasta nie buduje się przez hasła, filmy i logo, a wydarzenia. Apelujemy więc do urzędników - przestańcie dreptać w miejscu i weźcie się do roboty, żeby Warszawa nie musiała się dłużej przez was wstydzić!
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Autor: Agnieszka Kowalska, Izabela Szymańska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz