2008/05/09

Radny, który się uczy w Azji

Mikołaj Marchewka (PO), radny Śródmieścia i szef komisji polityki gospodarczej, od prawie pół roku nie uczestniczy w pracach rady.Radny Platformy w grudniu 2007 roku wyjechał na stypendium do Singapuru. Od tego czasu nie pojawił się w Polsce. Jego absencją oburzeni są radni opozycyjnego PiS.
– Powinien zrzec się swojego mandatu, bo tak naprawdę go nie sprawuje – mówią. – Jego długa nieobecność na sesjach zaczyna być irytująca. Inni radni pracują, on nie. A pracami komisji musi kierować wiceprzewodniczący.
Szef klubu Platformy Obywatelskiej w dzielnicy Marcin Rolnik nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, kiedy radny wróci do pracy. Poinformował nas tylko, że Marchewka rozmawiał z nim o służbowym wyjeździe do Singapuru.
– Przyjąłem do wiadomości, że wyjeżdża na stypendium. Nie ma w tym nic złego – tłumaczy Rolnik. – Jeśli jego nieobecność się znacznie przedłuży, to znaczy nie będzie go jeszcze kilka miesięcy, to będę musiał z nim o tym porozmawiać. Ale dopiero po powrocie, bo teraz kontakt z nim jest utrudniony.
Rolnik twierdzi, że to nowa sytuacja dla klubu i jeszcze nie wie, czy radny poniesie jakieś konsekwencje. – Będziemy musieli to przedyskutować na klubie. Marchewka ma podobno wrócić pod koniec maja, ale na pewno nie wie tego nikt.
Przewodnicząca rady dzielnicy Śródmieście Agnieszka Gierzyńska-Zalewska (PO) twierdzi, że prace rady nie są przez nieobecność jej klubowego kolegi w żaden sposób zakłócane.
– Nie pobiera diety. Na komisji zastępuje go Piotr Kazimierczak i robi to bardzo dobrze – stwierdza. – Po za tym jestem z Mikołajem w stałym kontakcie e-mailowym i wiem, że czyta wszystkie materiały dotyczące prac rady.
Prawnik miasta prof. Adam Jaroszyński uważa, że tak długą nieobecnością radny nie łamie prawa. Jednak jego postawa nie jest w porządku w stosunku do wyborców, którzy oddali na niego swoje głosy.
– Został wybrany w wyborach powszechnych i powinien dopełniać wszelkich obowiązków, jakie się z tym wiążą – tłumaczy Jaroszyński. – W samorządności niezmiernie ważne jest to, żeby być jak najbliżej swoich wyborców. Interesować się ich sprawami.
Źródło : Życie Warszawy
Amelia Panuszko

Brak komentarzy: