Wiceminister Jan Bury podpisał się pod dokumentem zawierającym nieprawdziwe informacje.
W 2002 r. PSL sprzedało ponad 70 swoich nieruchomości Fundacji Rozwoju, w której zasiadają dziś m.in. wicepremier Waldemar Pawlak oraz były minister środowiska Stanisław Żelichowski. Wśród nich była nieruchomość złożona z dwóch atrakcyjnych działek o powierzchni ponad 3,6 tys. mkw. z zabudowaniami przy ul. Czerskiej w Warszawie.
Umowa sprzedaży nosi datę 31 października 2002 r. Wynika z niej, że fundacja w ratach zapłaci za nią PSL prawie 4,5 mln zł. Przy transakcji ludowców reprezentowało dwóch polityków tej partii: Alfred Domagalski i Jan Bury, obecny wiceminister skarbu.
Z ustaleń „Rz” wynika, że w dokumencie, pod którym podpisali się politycy PSL, jest wiele nieprawdziwych informacji. Domagalski i Bury potwierdzili m. in., że nieruchomość nie ma księgi wieczystej, chociaż każda z dwóch działek składających się na nieruchomość posiada ją.
Nieprawdą okazała się także inna informacja – politycy PSL „zapewniają, że opisana wyżej nieruchomość nie jest obciążona prawami osób trzecich”. Tymczasem od 1998 roku, czyli prawie cztery lata przed sprzedażą, PSL otrzymywało pisma z informacją o roszczeniach przedwojennych właścicieli.
– Wielokrotnie informowaliśmy PSL o naszych roszczeniach. Władze partii miały pełną wiedzę o stanie prawnym obu nieruchomości, a mimo to bezprawnie nimi zadysponowały w 2002 roku – mówi „Rzeczpospolitej” Marcin Sadoś, pełnomocnik właścicieli jednej z działek.
To on skierował do prokuratury wniosek o zbadanie m. in., czy Domagalski i Bury poświadczyli nieprawdę.
W lutym 2008 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła sprawę. Z treści uzasadnienia, do którego dotarła „Rz”, wynika, że rzeczywiście niektóre informacje zawarte w podpisanym przez polityków PSL akcie są nieprawdziwe. Prokuratura uznała jednak, że Domagalski i Bury nie wiedzieli o tym.
Wiceminister potwierdza to w rozmowie z „Rz”. – Może rzeczywiście PSL było informowane o roszczeniach do tej nieruchomości, ale w partii często zmieniają się władze i pracownicy – wyjaśnia Bury. – Podpisałem tę umowę w dobrej wierze. Dokumenty były przygotowane przez pracowników biura PSL i sprawdzone przez notariusza, myślałem więc, że wszystko jest w porządku.
Mimo nieprawdziwych informacji zawartych w akcie notarialnym Fundacja Rozwoju w 2004 r. wydzierżawiła teren przy Czerskiej pod hipermarket Leader Price, potem przejęty przez sieć Tesco.
Dzięki tej umowie fundacja zarabia rocznie kilkaset tysięcy złotych. Nie przeszkadza jej nawet fakt, że do jednej z nieruchomości od 2005 r. prawo użytkowania wieczystego ma rodzina przedwojennych właścicieli.
– PSL, fundacja i Tesco zarabiają na naszym terenie. Nikt nie próbuje się z nami dogadać w tej sprawie – mówi Sadoś. – Mam jednak nadzieję, że sąd zdecyduje wreszcie o wydaniu nam naszej nieruchomości.
Przemysław Skory, rzecznik Tesco Polska, stwierdził, że spółka czeka na zakończenie sporu między Fundacją Rozwoju i właścicielami terenu.
Piotr Nisztor
Źródło : Rzeczpospolita
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz