2007/08/17

Premier Donald Tusk, wicepremier Jan Rokita?

Czołowi politycy Platformy Obywatelskiej zawarli przedwyborczy pakt o nieagresji. Do wyborów Tusk i Rokita mają unikać sporów.
Do tajnego spotkania, o którym dowiedziała się "Rz", doszło kilka dni temu w wąskim gronie. Uczestniczyli w nim m.in. Donald Tusk i Jan Rokita. Obaj politycy ustalili, że przed wyborami nie będzie żadnych dyskusji o możliwych koalicjach. Według jednego z czołowych polityków Platformy po wyborach Tusk miałby być premierem, a Rokita jego pierwszym zastępcą.
Cel: samodzielny rząd
Ocieplanie stosunków zaczęło się już wcześniej. Wyraźnym sygnałem było to, że przed spotkaniem z prezydentem Kaczyńskim Donald Tusk rozmawiał właśnie z Janem Rokitą. Zgoda na dyskusję o tym, czy po wyborach Platformie bliżej będzie do LiD czy do PiS, groziłaby rozłamem w partii. Takie spekulacje mogłyby także zniechęcać podzielonych wyborców PO.
Celem polityków Platformy jest samodzielny rząd. Dlatego stosując strategię ucieczki do przodu, zwierają szyki przedwyborami. Jednak tłumienie dyskusji w partii nie wszystkim politykom się podoba. Jedną z osi sporów wewnątrz PO jest sprawa powołania komisji śledczej do zbadania akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Konserwatyści, którzy po wyborach nie wykluczają koalicji z PiS, opowiadają się za tym, żeby komisja powstała dopiero w nowej kadencji Sejmu. Jan Rokita na łamach czwartkowej "Rzeczpospolitej" tłumaczył, że powoływanie komisji przed wyborami jest sprzeczne z logiką.
Ci, którym bliżej do lewicy, chcą, by komisja powstała jak najszybciej. Decydujący głos w tej sprawie ma jednak marszałek Sejmu Ludwik Dorn, który musi skierować wniosek pod głosowanie wciągu pół roku od jego złożenia. Jeśli Sejm się wcześniej rozwiąże - głosowania może w ogóle nie być.
Widmo Piskorskiego
Politycy PO wiedzą, że jak najszybsze wybory nie tylko gwarantują im przejęcie władzy, ale także oddalają groźbę rozłamu w partii i powstania nowej formacji politycznej, którą za plecami Donalda Tuska szykowali m.in. Paweł Piskorski i Andrzej Olechowski. Ta świadomość jednoczy zwalczające się dotychczas frakcje.
ANNA GIELEWSKA, AGNIESZKA RYBAK
Źródło: Rzeczpospolita

Brak komentarzy: