Platforma sięga po metody PiS i PSL. Po przejęciu władzy na Mazowszu dzieli lukratywne stanowiska między swoich. Marcina Kierwińskiego, sekretarza warszawskiej PO, partia przerzuciła z branży filmowej na front budowy nowego lotniska.
Otwarcie lotniska w Modlinie spóźnione jest już co najmniej o dwa lata. Kontrolowane przez koalicję PO-PSL władze województwa kierują tam więc swoich najlepszych ludzi. Nowym wiceprezesem spółki Port Lotniczy Warszawa Modlin (właściciel 300 hektarów ziemi w Modlinie, ma zrealizować inwestycję wartą ok. 260 mln zł) został 31-letni Marcin Kierwiński. Lotnisk dotychczas nie budował, tylko partię. Jest jednym z najbardziej wpływowych działaczy warszawskiej Platformy, sekretarzem warszawskiej i mazowieckiej organizacji, stołecznym radnym. O jego zatrudnieniu zdecydowała kontrolowana przez PO i PSL rada nadzorcza spółki Port Lotniczy Warszawa Modlin. Na jej czele stoi Marek Miesztalski, skarbnik województwa z rekomendacji PSL, jeden z najbardziej zaufanych marszałka Adama Struzika.
Nie jest tajemnicą, że PO i PSL pedantycznie dzielą stanowiska w urzędzie marszałkowskim i zależnych od niego spółkach. Pisaliśmy, że partyjne poparcie muszą mieć niemal wszyscy pracownicy: od młodszych inspektorów po dyrektorów, członków rad nadzorczych i prezesów spółek. Nawet szefowie podlegających urzędowi marszałkowskiemu ośrodków ruchu drogowego legitymują się partyjną rekomendacją.
Jednak Marek Miesztalski upiera się, że o nominacji Kierwińskiego przesądziły kwalifikacje. - Wygrał konkurs. Posiada doświadczenie, bo wcześniej pracował w innej spółce. Naprawdę nie wiedziałem, że jest działaczem PO. Słabo się orientuję w personaliach politycznych - mówi. Także Piotr Okienczyc, prezes Portu Lotniczego Warszawa Modlin, zapewnia, że przynależność partyjna Kierwińskiego nie miała znaczenia. - Pracował już w różnych spółkach, ale nazw nie pamiętam. Wygląda na to, że ma kwalifikacje - mówi.
Ustaliliśmy, że firmą, w której Kierwiński zdobywał doświadczenie niezbędne do prowadzenia budowy lotniska, był Maxfilm, inna spółka województwa mazowieckiego. W marcu wszedł do jej zarządu. Maxfilm zajmuje się głównie budową i zarządzaniem kinami. Ostatnio zbudował kino Praha, zarządza m.in. kinem Wisła. - Kierwiński to miły człowiek, o wysokiej kulturze. U nas radził sobie znakomicie. Odszedł do Portów, bo chciał tam trafić. Widocznie tamte zagadnienia są bliższe jego duszy - mówi Krzysztof Andracki, popierany przez PO szef Maxfilmu.
Kierwiński nie chce ujawnić dochodów na nowym stanowisku. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, zarabia ok. 9 tys. zł. Oprócz tego dostaje dietę warszawskiego radnego (2,5 tys. zł).
Na praktykach koalicji działaczy PO suchej nitki nie zostawia Andrzej Celiński, mazowiecki radny LiD: - Gdy tylko jakaś partia wygrywa wybory, natychmiast jej działacze trafiają na intratne stanowiska w różnych publicznych spółkach. To demoralizujące. Powinien być ustawowy zakaz obejmowania takich stanowisk dla działaczy partyjnych. Albo ktoś chce robić politykę, albo pieniądze.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Autor: Dominika Olszewska
3 komentarze:
hop over to this site best replica bags online review high replica bags useful source louis vuitton replica
go you could check here this website informative post learn this here now additional hints
click to investigate buy replica bags online More about the author bags replica ysl click this Valentino Dolabuy
Prześlij komentarz