2007/09/18

Platforma Obywatelska wykreśla posła Szadnego

Platforma zamyka drzwi przed posłem Waldemarem Szadnym. Zawirowania też na lewicy - Jerzy Wierchowicz chce być jedynym kandydatem do Senatu.
Ostatni weekend przyniósł sporo zaskakujących zmian na szykowanych listach wyborczych. Pod znakiem zapytania stanął start z pierwszego miejsca sejmowej listy PO, pochodzącego z Łodzi, senatora Stefana Niesiołowskiego. Nagła zmiana to rezultat tzw. kryzysu krakowskiego.
W Krakowie, istotnym okręgu dla PO, zrobiło się niewesoło po ogłoszeniu odejścia z polityki Jana Marii Rokity. Liderzy PO szukają następcy z głośnym nazwiskiem, który mógłby być równorzędnym przeciwnikiem dla ministra Zbigniewa Ziobry z PiS. Na liście życzeń jest senator Niesiołowski. On sam twierdzi, że zgodzi się na każdy okręg. Wcześniej aprobował lubuski.
Dziękują Szadnemu
To nie koniec zmian. PO nie chce na listach gorzowskiego posła Waldemara Szadnego. Jego miejsce ma zająć Witold Pahl, szef gorzowskiej PO. - Mogę jedynie potwierdzić, że rzeczywiście jestem kandydatem PO w wyborach do Sejmu - mówi Pahl. - Ale dyskusja nad ostateczną listą PO do parlamentu jeszcze trwa i możliwe są różne warianty.
Gdyby zabrakło Niesiołowskiego, listę otworzy Bożenna Bukiewicz, posłanka i szefowa lubuskiej PO. Tuż za nią byłby Witold Pahl, za nim Bogdan Bojko, poseł z Nowej Soli. Dziś w Zielonej Górze spotyka się rada regionu PO. Liderzy lubuskiej Platformy chcą dyskutować nad kandydaturami do parlamentu, chodzi także m.in. o wzmocnienie listy do Senatu. Platforma wystawia wstępnie trzech kandydatów: Stanisława Iwana, radnego sejmiku i byłego wojewodę lubuskiego, Henryka Masternaka, prezydenta Zielnej Góry w latach 90. i Jarosława Hajduka, lekarza z Gorzowa. Jak dowiedziała się "Gazeta", do Senatu nie wystartuje Henryk M. Woźniak, przewodniczący sejmiku.
Wierchowicz stawia warunki
Do roszad może dojść w czołówce listy lubuskiego LiD. Listę poselską koalicji SLD, PD, SdPl i UP otwiera Jan Kochanowski, poseł z Gorzowa i szef lubuskiego SLD. Z "dwójką" miał wystartować mecenas Jerzy Wierchowicz, dawny parlamentarzysta Unii Wolności. Tyle że Wierchowicz woli Senat i to bez konkurencji. Wcześniej zapowiadano start do Senatu Jolanty Danielak (była wicemarszałek Senatu z SLD) i Andrzeja Wojciuszkiewicza, szefa lubuskich demokratów. Wierchowicz miałby być jedynym kandydatem LiD.
Takiemu wariantowi, jak się dowiedziała "Gazeta", przyklaskują krajowi liderzy PD.
- Nic nie wiem o tym, by miało dojść do takich roszad - mówi poseł Sojuszu Bogusław Wontor. Inny działacz z Zielonej Góry: - Wierchowicz gra nie fair. Chciałby mieć czystą pozycję kosztem całej lubuskiej lewicy.
Wierchowicz przyznaje, że woli Senat, ale nic nie jest przesądzone. Były lider Unii Wolności na początku września w wywiadzie dla "Gazety" zapewniał, że nie wystartuje w wyborach. Deklarował wspieranie centrowo-lewicowej koalicji. Tłumaczył, że nie chce firmować swoim nazwiskiem na liście wyborczej skompromitowanych działaczy SLD. - Miller nie jest już w Sojuszu. W województwie zablokowano kandydaturę Andrzeja Brachmańskiego. To jeden z powodów, które przekonały mnie, że powinienem zaangażować się w wybory, bo otwiera się szansa na stworzenie alternatywy dla prawicy - mówi dziś Wierchowicz. Przekonuje, że przy układaniu list nie ma awantur. - Koalicjanci z SLD mają świadomość, że w tych wyborach można odnieść sukces pod warunkiem, że nie będzie się firmować ludzi, którzy mają korzenie i mentalność PZPR-owską. Nie przeszkadza mi, że ktoś był w PZPR, bo takich osób jest wiele w różnych partiach, także w PiS, ale to jak oni myślą - dodaje Wierchowicz.
Lista LiD ostatecznie ma zostać zatwierdzona do 26 września.
Źródło: Gazeta Wyborcza Zielona Góra