Wtorkowa próba rejestracji listy z pomorskimi kandydatami PO do Sejmu zakończyła się fiaskiem. Partia nie dostarczyła potrzebnych do tego trzech tysięcy podpisów.
Listę kandydatów Platformy próbował zarejestrować Krzysztof Lodziński, dyrektor biura poselskiego Anny Zielińskiej-Głębockiej. Lodziński pełni funkcję lokalnego pełnomocnika wyborczego partii. Krajowe Biuro Wyborcze w Gdańsku odmówiło rejestracji list, wytykając PO niespełnienie jednego z podstawowych warunków, jakim było zebranie 3 tys. podpisów. Partia miała na to kilka tygodni.
Listę kandydatów Platformy próbował zarejestrować Krzysztof Lodziński, dyrektor biura poselskiego Anny Zielińskiej-Głębockiej. Lodziński pełni funkcję lokalnego pełnomocnika wyborczego partii. Krajowe Biuro Wyborcze w Gdańsku odmówiło rejestracji list, wytykając PO niespełnienie jednego z podstawowych warunków, jakim było zebranie 3 tys. podpisów. Partia miała na to kilka tygodni.
- Rzeczywiście, brakuje nam trochę podpisów, więcej powiedzieć nie mogę - usłyszeliśmy od Lodzińskiego.
Sekretarz regionu pomorskiego PO Michał Owczarczak: - Nic się nie stało, część dokumentów została zawieziona we wtorek, a resztę dostarczymy w środę.
Uzupełnianie dokumentów przez komitety zdarza się często, ale zazwyczaj dotyczy brakujących danych kandydatów. Według naszych informacji, PO zabrakło ok. 500 podpisów.
- Winna jest fatalna organizacja, jesteśmy największą partią w Gdańsku i takie problemy nie powinny się pojawiać - mówi jeden z lokalnych działaczy Platformy.
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Autor: kfk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz