2013/06/12

Jak PiS i PO wydają miliony z budżetu

Najwięcej z partyjnych kas poza pracownikami dostają fundacje i instytuty oraz zaprzyjaźnione agencje PR. Na dalszych pozycjach są też ciekawi ludzie, niektórzy związani z mediami. To zgodne z prawem
Cały tekst przeczytasz w "Polityce Ekstra".

Partie polityczne dostają z budżetu, czyli od podatników, miliony złotych. Kontrola społeczna nad ich wydawaniem jest słaba.

W Państwowej Komisji Wyborczej dostępne są wyciągi bankowe z partyjnych kont, ale na co konkretnie idą te ogromne sumy? W tle pojawiają się spółki zakładane przez zaprzyjaźnione z partiami osoby. Dziś pierwsza część dotycząca partyjnych finansów PO i PiS.

Platforma Obywatelska

PO dostała w zeszłym roku 18 mln zł dotacji. Najwięcej, bo 7 mln zł wydała na wynagrodzenia dla pracowników etatowych i współpracowników.



400 tys. zł od Platformy dostała w 2012 r. fundacja Świat ma sens, założona m.in. przez Witolda Beresia, Krzysztofa Burnetko i Artura Więcka ''Barona''. - Jako fundacja tworzymy spore wydarzenia artystyczne i akcje społeczne, dla których szukamy źródeł finansowania. Były np. takie wydarzenia, w których działaliśmy wspólnie z Instytutem Obywatelskim, a które w części były finansowane przez Platformę - powiedział nam Witold Bereś. Co dokładnie fundacja robiła z PO, tego Bereś nie chce zdradzić, tłumacząc, że obowiązuje go zasada poufności. Krzysztof Burnetko, który też współpracuje z Instytutem Obywatelskim, deklaruje, że czasami pisze jakieś analizy, a dziś już nie jest związany z żadną gazetą.

Ok. 48 tys. zł zarobiła też na PO firma Bereś Baron Media Production. - Jako spółka Bereś i Baron wspieramy PO, doradzając medialnie i współpracując w tworzeniu wizerunku - mówi Bereś.

- To stała współpraca w ramach szeroko pojętego marketingu, takiego kulturowego, kształtującego pewne postawy Polaków - wyjaśnia skarbnik PO Łukasz Pawełek.

Inna fundacja, Za Wolność Naszą i Waszą, dostała ponad 200 tys. zł, a zajmuje się ''programami z zakresu promowania zasad demokracji w Polsce i jej wschodnich sąsiadów''. W radzie fundacji są m.in. Kornel Morawiecki, radykalny opozycjonista z czasów PRL i założyciel Solidarności Walczącej, Stanisław Szuszkiewicz i Aleksander Milinkiewicz, działacze białoruskiej opozycji wobec Łukaszenki. Fundacja organizowała imprezy, np. festiwal niezależnej kultury białoruskiej.

Platforma zlecała też rozmaite projekty medialne i reklamowe. Zlecenia dostały m.in. firmy: 50 tys. zł Cam Media, której jeden ze współwłaścicieli jest dobrym znajomym ministra transportu Sławomira Nowaka; 50 tys. zł DDB Pawła Kastorego i Szymona Gutkowskiego; ponad 1 mln zł dom mediowy Pan Media Western na kampanię telewizyjną, podczas której premier składał bożonarodzeniowe życzenia Polakom.

Sporo - 790 tys. zł - na Platformie zarobiła też ATM - firma produkująca programy telewizyjne i seriale (np. ''Świat według Kiepskich). Dostarczała spoty reklamowe i materiały filmowe. W zarządzie tej firmy zasiada Maciej Grzywaczewski, szef telewizyjnej Jedynki w latach 2004-06.

PO wspierała też swojego byłego posła Roberta Węgrzyna, który wyleciał z PO za niewybredne żarty o lesbijkach. Była to suma rzędu 2 tys. zł.

Na sondaże partia Tuska wydała niewiele. Na ochronę nic, ale trudno się dziwić, czołowi politycy PO mają ochronę od państwa.

Ostatnio niektórzy politycy PO powrócili do starego pomysłu likwidacji finansowania partii z budżetu.
Prawo i Sprawiedliwość

PiS dostało w zeszłym roku niewiele mniej od Platformy - 17 mln zł subwencji z budżetu państwa. I tu najwięcej poszło na wynagrodzenia pracowników - 6,6 mln zł.



Partyjnymi finansami zarządza skarbnik PiS Stanisław Kostrzewski wraz ze swoją siostrą księgową.
Kostrzewski to szara eminencja PiS. Kojarzona jest z nim fundacja Nowy Kierunek powstała w 2011 r. W jej radzie był Tomasz Pierzchalski, asystent Jarosława Kaczyńskiego i szef biura eurodeputowanych PiS. Prezesem został Bartłomiej Rajchert, także pracownik aparatu PiS i współpracownik Kostrzewskiego.

W zeszłym roku fundacja dostała od PiS co najmniej 500 tys. zł, a sam prezes tej fundacji - bezpośrednio od PiS - pensję rzędu kilku tysięcy złotych. Ponadto jeden przelew dla Rajcherta opiewał na 46 tys. zł.

Na co fundacja wydaje pieniądze? Na jej stronach internetowych czytamy, że wsparła dzieci z Gruzji i Afryki, polsko-węgierski koncert zespołu Karpatia czy wydanie książki Krzysztofa Wyszkowskiego ''Głową w mur''. (...)

Dużą pozycją w wydatkach PiS jest prezes Jarosław Kaczyński. Na jego ochronę partia zapłaciła firmie Grom Group w zeszłym roku ponad 1 mln zł. Kosztowna jest obsługa prawna jego procesów, ale według Kostrzewskiego to zgodne z prawem, bo prezes jest osobnym organem partii. (...)

Na partyjnej liście płac jest też powiązana z PiS spółka Srebrna, która obsługuje centralę telefoniczną na Nowogrodzkiej i dostaje regularne wpłaty rzędu 2 tys. zł.

A ponadto:

* fundacja LUX Veritatis ojca Rydzyka: 20 tys. zł;

* Andrzej Urbański, b. działacz PC, były wiceprezydent Warszawy i prezes TVP: ok. 18 tys. zł;

* prof. Andrzej Zybertowicz z Torunia: kilka tysięcy złotych;

* Stanisław Janecki: ok. 40 tys. zł za obsługę PR i przygotowywanie opracowań dla posłów;

* Radio Wnet Krzysztofa Skowrońskiego, znanego dziennikarza niegdyś Trójki i Radia ZET: 140 tys. zł.

Janecki jako publicysta tygodnika ''Sieci'' nie informuje czytelników o tym, że pracuje także w PiS. Wcześniej mówił jednak publicznie, że dla tej partii nie pracuje. Skowroński mówi, że nie pamięta, za co jego radio wzięło pieniądze.

Cały tekst przeczytasz w "Polityce Ekstra".

Gazeta Wyborcza

2 komentarze:

Wojciech Roszkowski pisze...

Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

wheneet pisze...

replica bags 168 mall replica gucci bags g0b98m6c47 replica bags china free shipping replica bags karachi Check Out Your URL k2h01i0n81 replica bags reddit replica bags toronto this website a3y63s5l11 replica bags qatar