Pięć zarzutów postawili prokuratorzy Jarosławowi D., obecnemu marszałkowi województwa podlaskiego z Platformy Obywatelskiej. Tym samym potwierdziły się wczorajsze informacje tvn24.pl. D. miał między innymi, w zamian za obietnice przyznania jakichś korzyści, wprowadzać na stanowiska urzędnicze "swoich" ludzi. Marszałek został zawieszony w czynnościach służbowych.
Cztery z pięciu zarzutów, jakie krótko po południu usłyszał obecny marszałek województwa podlaskiego, dotyczą artykułu 231 kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. Jeśli działa on na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, to zgodnie z paragrafem 1. tego artykułu, grozi mu do trzech lat więzienia.
- Ostatni z zarzutów dotyczy przyjęcia obietnicy korzyści osobistej w zamian za przyjęcie do pracy - tłumaczy tvn24.pl prok. Piotr Marek, zastępca Prokuratora Okręgowego w Olsztynie.
Według oskarżycieli w wyniku starań marszałka Jarosława D. zatrudnienie w urzędzie marszałkowskim - z naruszeniem zasady otwartego i konkurencyjnego naboru na stanowiska urzędnicze - znalazły trzy osoby. Kolejna - także wg. prokuratorów - dzięki zabiegom marszałka, dostała etat w Wojewódzkim Wydziale Ruchu Drogowego w Łomży.
- W jednym przypadku marszałek miał, w zamian za przyjęcie do pracy wskazanej osoby, obiecywać pomoc w przyznaniu środków z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego z zakresu opieki zdrowotnej - dodaje prokurator Marek.
Nie tylko marszałek
O tym, że Jarosław D. usłyszy dziś zarzuty, poinformowaliśmy jako pierwsi w poniedziałek. Tego dnia w prokuraturze przesłuchani zostali bliscy - byli i obecni - współpracownicy marszałka. Andrzej K., b. sekretarz województwa i Ignacy J., b. wicemarszałek, zarzuty usłyszeli po południu.
Według prokuratorów pierwszy z nich (kilka dni temu otrzymał wypowiedzenie z pracy "z powodu utraty zaufania") miał z naruszeniem zasad zatrudnić w urzędzie marszałkowskim trzy osoby. Drugi nakłonić marszałka D. do zatrudnienia dwóch osób, w tym swojej krewnej. Wobec obu podejrzanych prokuratura zastosowała poręczenie majątkowe.
Pół roku śledztwa. CBA w urzędzie
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - "w oparciu o własne ustalenia" - w styczniu 2010 roku złożyła białostocka delegatura CBA. W marcu 2010 sprawa została przekazana z białostockiej prokuratury do Olsztyna "z uwagi na przedmiot sprawy". W maju ubiegłego roku, na polecenie olsztyńskiej prokuratury, funkcjonariusze CBA zabezpieczali dokumentację w Podlaskim Urzędzie Marszałkowskim w Białymstoku oraz w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Łomży. Marszałek D. mówił wówczas, że cała sprawa ma wyraźny kontekst polityczny i związana jest ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi.
Od grudnia 2009 roku Prokuratura Okręgowa w Białymstoku prowadzi jeszcze jedno śledztwo związane z Podlaskim Urzędem Marszałkowskim, także z zawiadomienia złożonego przez CBA. Wciąż prowadzone jest ono "w sprawie", czyli dotąd nikomu nie postawiono zarzutów, nie padają też żadne nazwiska.
Wiadomo, że dotyczy ono przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez samorządowców w celu osiągnięcia przez nich korzyści majątkowych. Pod koniec marca 2010 na polecenie śledczych CBA dokonało przeszukań w kilkunastu miejscach w regionie, zabezpieczano dokumenty i komputery m.in. w Podlaskim Urzędzie Marszałkowskim, ale też w podmiotach prowadzących działalność gospodarczą oraz w prywatnych mieszkaniach.
Marszałek z PO
Jarosław D. został marszałkiem województwa w styczniu 2008 roku. W 2010 utrzymał mandat sejmiku woj. podlaskiego. 10 stycznia 2011 powierzono mu funkcję marszałka województwa IV kadencji. Od początku swojej samorządowej działalności związany jest z Platformą Obywatelską.
Łukasz Orłowski, Maciej Duda//kdj//mat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz