- Zażądamy, by prezydent Gronkiewicz-Waltz wyjaśniła, co robi w sprawie budowy nowych wysypisk i zakładów gospodarki odpadami - zapowiada Adam Kwiatkowski (PiS), szef miejskiej komisji ochrony środowiska
To reakcja na nasz wczorajszy tekst, w którym opisaliśmy, że Warszawa za kilka lat może nie mieć gdzie wywozić śmieci. Dotarliśmy do sprawozdania z realizacji Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami. Wynika z niego, że do końca 2014 r. nie powstanie żadne z czterech planowanych regionalnych składowisk (Łubna II w gminie Góra Kalwaria, w Otwocku-Świerku, Słabomierzu-Krzyżówce i w Zielonce), gdzie miały trafiać odpady ze stolicy. W ciągu roku przestaną działać dwa wysypiska: Radiowo i Łubna I, które dziś przyjmują najwięcej warszawskich śmieci. Na dodatek większość składowisk na Mazowszu musi zostać zamknięta, bo nie spełnia norm unijnych. - Nie będzie gdzie wywozić śmieci. Warszawie grozi katastrofa ekologiczna - ostrzega Krzysztof Kawczyński z Krajowej Izby Gospodarczej.
Urzędnicy miejscy bronią się, że to nie władze miasta odpowiadają za budowę nowych zakładów gospodarki odpadami. Jednak Ministerstwo Środowiska i urząd marszałkowski zgodnie twierdzą, że to ratusz ma obowiązek zadbać o budowę wysypisk, sortowni czy kompostowni. Podobnie sądzi Tomasz Uciński, szef Krajowej Izby Gospodarki Odpadami: - Przepisy mówią jasno: miasto musi stworzyć miejsca, gdzie będą wywożone śmieci, które powstają na jego terenie. Władze Warszawy muszą zmierzyć się z tym problemem.
Teraz pochylą się miejscy radni. - Nie ma co robić rabanu. Ale jestem za tym, aby biuro ochrony środowiska odniosło się do raportu urzędu marszałkowskiego. Być może ratusz ma jakiś inny pomysł na rozwiązanie tego problemu - uważa radny Maciej Wyszyński (PO), wiceszef komisji ochrony środowiska.
- Władze miasta nie mogą dłużej zamiatać śmieci pod dywan. Jeśli nie mają nic do ukrycia, to pani prezydent powinna wreszcie powiedzieć, jak rozwiąże problem warszawskich odpadów - kwituje Adam Kwiatkowski.
Dominika Olszewska
Gazeta Stoleczna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz