2012/08/01

Sami swoi na państwowym, cz. III. Szpital, fundusz, dom kultury

O posady nawet dla najbardziej skompromitowanych działaczy dbają ludowcy w Kielcach. Ale w Szczecinie nie mają władzy nawet w agencjach rolnych. Tam króluje Platforma

W trzeciej części raportu "Gazety" pokazujemy, jak stanowiska w państwowych i samorządowych spółkach dzielą między siebie działacze PO i PSL w województwach świętokrzyskim, wielkopolskim i zachodnio-pomorskim.

Świętokrzyskie - żywią i bronią swoich 

Wśród 44 członków zarządu wojewódzkiego PSL na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy nie zajmują wysokiego stanowiska w samorządzie lub innej państwowej instytucji. 

Prezes świętokrzyskiego PSL Adam Jarubas jest marszałkiem województwa. Ludowcy mają jeszcze dwóch członków zarządu województwa i przewodniczącego sejmiku.

PSL opanował m.in. oddział regionalny Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i większość jej biur powiatowych. Poobsadzał też swoimi ludźmi urzędy pracy. 

W ubiegłym roku wicedyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy w Busku-Zdroju został Krystian Jarubas, młodszy brat marszałka-prezesa. Starosta buski i szef stronnictwa w powiecie Jerzy Kolarz potrzebę jego awansu uzasadniał m.in. tym, że musiał on dojeżdżać ponad 80 km do pracy w Kielcach, gdzie był zatrudniony w wojewódzkim urzędzie pracy, a ma żonę i dwójkę małych dzieci. 

Dyrektorem oddziału KRUS w Kielcach został Tomasz Jagiełło, choć wcześniej rolnictwem się nie zajmował. Żona Arkadiusza Piecyka, członka prezydium zarządu wojewódzkiego PSL i wicedyrektora wojewódzkiego urzędu pracy, została wiceszefową kancelarii zarządu województwa w urzędzie marszałkowskim. 

PSL opanował kadrowo nawet Dom Pomocy Społecznej w Zochcinku w powiecie opatowskim i działające przy nim warsztaty terapii zajęciowej. Posadę znalazł tam m.in. syn wicestarosty i wiceprezesa PSL w powiecie Gustawa Saramańskiego. 

Ludowcy "żywią i bronią" także tych, którzy ich kompromitują. Na przykład byłego posła Andrzeja Pałysa, którego cała Polska oglądała w TVN, jak ledwie trzymając się na nogach, bełkocze przed Sejmem i wsiada do cudzego samochodu. Zrezygnował z kolejnego kandydowania na posła, ale dostał posadę prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Z pensją 15 tys. zł, wyższą nawet od marszałka. 

Włos z głowy nie spadł także staroście kazimierskiemu Janowi Nowakowi, który zatrzymany w aucie przez policję trzy godziny bronił się przed badaniem zawartości alkoholu, ale i tak wyszło 0,75 promila. 

Rafał Duda, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Opatowie, miał 0,77 promila za kierownicą w Dzień Kobiet. Starosta Bogusław Włodarczyk, prezes zarządu powiatowego PSL, nie pozbawił go stanowiska. 

W porównaniu do PSL osiągnięcia świętokrzyskiej PO w obsadzaniu stanowisk są wprawdzie jeszcze mizerne, ale partia się stara. O intratne posady dla swoich ludzi dbają najbardziej wpływowi działacze. Najwięcej skorzystali ludzie związani z posłem Konstantym Miodowiczem. Jego współpracownik Andrzej Zoch ma stanowisko wiceprezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z pensją ponad 14 tys. zł. Społeczny asystent Miodowicza z poprzedniej kadencji Andrzej Górski do niedawna był dyrektorem departamentu handlu Enei w Poznaniu. Teraz jest doradcą zarządu. Dyrektorem Wojewódzkiego Domu Kultury w Kielcach został Jarosław Machnicki, szef miejscowej PO w Kielcach. 

Kolejnym rozdającym posady jest Grzegorz Świercz, obecny wicemarszałek z PO. Doprowadził do powstania w urzędzie marszałkowskim departamentu zdrowia i powołania na jego dyrektora Grzegorza Stokowca, który pomagał mu w kampanii wyborczej. 

Wielkopolskie - PO bierze posady bez konkursów



Na 10 spółek i funduszy, w których udziały ma samorząd wojewódzki albo nad którymi nadzór sprawuje urząd marszałkowski, w pięciu rządy sprawują aktywni działacze partyjni PO. Poza jednym wyjątkiem objęli stanowiska bez otwartych konkursów. 

Kierownicze posady dostali m.in. funkcyjni działacze Platformy, którzy należą do bliskich współpracowników wicemarszałka Leszka Wojtasiaka. On sam nie ma matury, ale pełni jednocześnie funkcję wiceprzewodniczącego partii w Wielkopolsce i wśród polityków ma ksywę "Kadrowy". Podlega mu np. Fundusz Rozwoju i Promocji Województwa Wielkopolskiego. Prezesem jest tam Krzysztof Leń, członek rady regionu PO. Bez konkursu zatrudnia u siebie ludzi z PO. - Nasz statut nie reguluje sposobu, w jaki należy dokonywać doboru pracowników. W żadnym wypadku nie decydowały poglądy polityczne, lecz doświadczenie zawodowe - mówi. 

Prezes na stanowisko kierownika działu projektów unijnych przyjął radnego miejskiego i członka zarządu PO w Poznaniu Krzysztofa Skrzypińskiego. W tym samym miejscu zatrudnienie znalazł także m.in. skazany prawomocnym wyrokiem za nadużycia finansowe były burmistrz Pniew Michał Chojara, także członek rady regionu PO. 

Prezesem Wielkopolskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości jest Jacek Koralewski, lider Platformy w powiecie obornickim. Z PO jest też Jarosław Nowak, wiceprezes tej spółki. Z kolei Grzegorz Wrona, członek rady regionu PO, kieruje spółką Szpitale Wielkopolskie. Jego zastępcą jest Jakub Jędrzejewski, poznański radny Platformy, brat europosłanki Sydonii Jędrzejewskiej. 

Stanowisko wiceprezesa Portu Lotniczego Ławica (udział skarbu państwa i samorządów) zajmuje Grzegorz Bykowski, który 10 lat temu karierę w partii rozpoczynał od asystenta ówczesnego przewodniczącego sejmiku, a dziś posła PO Pawła Arndta. On zdobył stanowisko po konkursie przeprowadzonym przez radę nadzorczą Ławicy.

Ale były poseł PO Marek Zieliński został dwa miesiące temu wiceprezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej bez konkursu. 

Swoich ludzi w spółkach i agencjach ma także PSL. Prezesem Wielkopolskiej Agencji Zarządzania Energią jest były wicemarszałek województwa z PSL Józef Lewandowski. Sąd uznał jego winę w związku z budową hali w Wyrzysku koło Piły, ale warunkowo umorzył sprawę. W 2011 r. spółka miała tylko 96 tys. zł przychodu, a jej koszty wyniosły prawie 900 tys. zł. Na same wynagrodzenia pracowników i rady nadzorczej wydała prawie połowę. 

Wicedyrektorem poznańskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych jest kojarzony z PSL Mieczysław Szempiński. Szefem oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Poznaniu jest Piotr Łykowski, który z listy PSL kandydował do Sejmu. Jego zastępcami są m.in. Rafał Klimek, członek zarządu wielkopolskiego PSL, oraz Aneta Neneman spokrewniona z Jarosławem Nenemanem, doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego. Na czele Agencji Rynku Rolnego stoi Andrzej Bobrowski, także związany z PSL. 

Zachodnio-pomorskie - PO bierze (prawie) wszystko 

PSL jest tu bardzo słabe, dlatego szefowanie oddziałami agencji rolnych, które "normalnie" w kraju "należą się" ludowcom w Szczecinie, zabrali im działacze PO. 

Ludowcy nie mają nawet jednego parlamentarzysty. Tylko jedna osoba - Stanisław Dycha - zasiada we władzach krajowych partii. Jest bliskim znajomym Waldemara Pawlaka - łączy ich ochotnicza straż pożarna. 

Dycha jest prezesem państwowego Ośrodka Hodowli Zarodowej "Lubiana" z pensją za ubiegły rok 260 tys. zł. 

Syn Stanisława Dychy Andrzej został w grudniu ubiegłego roku wiceministrem w resorcie Pawlaka. Dycha junior ma 34 lata. Zanim został podsekretarzem stanu w Ministerstwie Gospodarki, przez zaledwie dwa miesiące był pracownikiem unijnego komisarza ds. rolnictwa. 

PO rządzi agencjami - Nieruchomości Rolnych oraz Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Dyrektorem zachodniopomorskiego oddziału ARiMR jest sekretarz zachodniopomorskiego zarządu PO i szef klubu radnych w sejmiku Jarosław Łojko. W ARiMR PSL ma "tylko" dwa stanowiska wicedyrektorów. 

Prawdziwym królestwem PO jest Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Prezes i dwaj jego zastępcy są z PO. Nawet biurami kierują ludzie Platformy. 

O Funduszu politycy opozycji mówią "księstwo Gawła". Gaweł to Stanisław Gawłowski, szef zachodniopomorskiej PO i drugą kadencję wiceminister środowiska. To on rozdziela tam stanowiska.

W lutym 2008 r. prezesem funduszu został Jacek Chrzanowski, wcześniej wiceburmistrz Szczecinka i członek PO. W wywiadzie udzielonym "Głosowi Koszalińskiemu" mówił: "Propozycję objęcia stanowiska otrzymałem od wiceministra ochrony środowiska Stanisława Gawłowskiego". 

Wiceprezesem funduszu jest Jerzy Sarnowski, członek PO z Białogardu, w zarządzie jest też Dawid Brzozowski, szeregowy członek PO, były pracownik biura prasowego szczecińskiego magistratu. 

Biurem funduszu w Szczecinie kieruje Agnieszka Sobolewska, radna PO w sejmiku, a w Koszalinie Władysław Husejko (PO) , były marszałek województwa. 

W radzie nadzorczej zasiada prof. Paweł Mickiewicz - promotor pracy doktorskiej wiceministra Gawłowskiego. 

*Janusz Kędracki, Lech Bojarski, Jolanta Kowalewska, Tomasz Ciechoński 

opracował Wojciech Czuchnowski

Wyjaśnienie

We wtorkowym tekście "Urzędy, park, TBS-y", który był drugą częścią raportu "Gazety", błędnie podałem zarobki gdańskiego radnego PO Adama Nierody. W spółce Hotele Olsztyn zarabia on rocznie ok. 24 tys. zł, a nie ok. 90 tys. zł. Przepraszam

Krzysztof Katka

Jutro - jak PiS rządzi Radomiem
Źródło: Gazeta Wyborcza

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wοnderful articlе! Тhat iѕ thе kind οf іnfo thаt аrе meant to be shared acгοss the web.
Disgrace οn Google for no longеr positiοning
this put up upρer! Come οn oѵer аnԁ consult with my ѕitе .
Thank уou =)

my blog kredyt pod zastaw domu kalkulator

Anonimowy pisze...

Howdy! This blog post couldn't be written much better! Looking through this post reminds me of my previous roommate! He constantly kept talking about this. I will forward this post to him. Pretty sure he's going
to have a good read. Thanks for sharing!

my web blog: pod zastaw

thela pisze...

replica bags in gaffar market replica bags and shoes replica bags dubai