2010/10/13

Zmiany na listach PO. Kara za Palikota?

Lokalni działacze Platformy, którzy murem stali za Januszem Palikotem, wypadli z list wyborczych tej partii lub zostali zrzuceni na dalekie miejsca. Tak zdecydował zarząd krajowy Platformy i szef partii Donald Tusk. - To kara za współpracę z Palikotem - nie mają złudzeń w PO
Kiedy wydawało się, że lokalni działacze PO doszli do porozumienia co do list wyborczych, zarząd krajowy pod wodzą Tuska zrobił rewolucję. Wykreśleni lub przesunięci na dalsze pozycje zostali ludzie, którzy przez ostatnie cztery lata wspierali Palikota. Kiedy Palikot porzucił partię i tworzy własny ruch polityczny, lokalni działacze stracili "plecy".

Radny i były prezydent Lublina Paweł Bryłowski wspólnie z Palikotem zawsze bronił Adama Wasilewskiego przed krytyką. Teraz nie jest już numerem 1 na liście do rady miasta z Kalinowszczyzny. Spadł na ostatnią pozycję, a jego miejsce zajęła Marta Wcisło. Dodajmy - "jedynka" niemal gwarantuje wygraną.
- Odnoszę wrażenie, że jest to rodzaj kopniaka - mówi Bryłowski.

Wyborczych zmian jest więcej. Z listy do sejmiku zostali wykreśleni mecenas Krzysztof Kamiński i członek zarządu województwa lubelskiego Marek Flasiński, który miał otwierać listę w powiecie lubelskim. Palikot często na konferencjach prasowych wychwalał Flasińskiego za skuteczność przy realizacji programów unijnych. - Szkoda trochę, ale przyjmuję tę decyzję. Takie jest życie, taka jest polityka - mówi Flasiński.

Jacek Sobczak stracił "jedynkę" na liście do sejmiku z Lublina. Jego miejsce zajął Krzysztof Żuk, którego lokalna PO umieściła na 10 pozycji. Sobczak jest teraz na drugim miejscu.

Podczas wiosennych wyborów szefa partii w województwie Sobczak popierał Palikota, a zgłaszając jego kandydaturę wygłosił nawet laudację na cześć posła.

Z listy do sejmiku całkowicie skreślony został Krzysztof Łątka, do niedawna jeden z "przybocznych" Palikota. Nazwisko Łątki przewijało się w śledztwie dotyczącym nielegalnego finansowania kampanii posła. Nikomu nie przedstawiono zarzutów.

Łątka nie kryje, że czuje się ukarany: - Po 10 latach lojalnej, skutecznej pracy dla Platformy Obywatelskiej bardziej bym oczekiwał nagrody niż kary, ale taka jest polityka - mówi. Na swoim blogu napisał "Rewolucja zjada własne dzieci". Dokłada jeszcze kilka przemyśleń, w których znajduje się i takie: "Twoja pozycja zależy od pozycji Twoich mentorów".

Decyzja władz krajowych jest nieodwołalna. W miejscach, gdzie powstał wakat na listach - tak jest np. w przypadku Flasińskiego - tymczasowy szef wojewódzkiej PO Stanisław Żmijan dostał od Tuska wolną rękę.

Flasiński: - Toczyłem i toczę różne dyskusje w Platformie. Także z posłem Włodzimierzem Karpińskim [krytykiem Palikota - red.] i sądzę, że to są tego wyniki.

W lubelskiej PO wątpliwości nie mają: - Najbliżsi ludzie Palikota zostali ukarani - mówią.

- Mam nadzieję, że nie, choć trudno oprzeć się takiemu wrażeniu. To przemoc ze strony partii. Przeciwko temu powstaje Ruch - komentuje Palikot.

Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

MARTA WCISŁO? W SAM RAZ PASUJE DO TEJ PAKI!SPYTAJCIE CO TO ZA TYP!!ILE OSÓB
WYRZUCIŁA Z PRACY!!!W SAM RAZ PASUJE DO PLATFORMY OBYWATELSKIEJ.TO JEST HAŃBA,ABY TAKA OSOBA KANDYDOWAŁA DO RADY MIASTA LUBLINA!!!