2009/07/24

Darmowe wyjazdy posła PO

Państwowa spółka finansowała Robertowi Węgrzynowi m.in. zagraniczne wojaże
41-letni Robert Węgrzyn jest posłem PO i członkiem sejmowej komisji śledczej ds. nacisków. Szerszej publiczności dał się poznać, kiedy swojej koleżance z komisji Marzenie Wróbel (PiS) poradził, aby „pokręciła się na rurze”. Za te słowa Sejmowa Komisja Etyki Poselskiej zwróciła mu uwagę.

Węgrzyn pochodzi z Kędzierzyna-Koźla, gdzie największym pracodawcą są państwowe Zakłady Azotowe Kędzierzyn. Z informacji „Rz” wynika, że na koszt tej firmy polityk w ostatnim roku dwukrotnie wyjeżdżał do Brukseli na dwudniowe pobyty. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kosztowały w sumie kilka tysięcy złotych. Ile dokładnie? Nie wiadomo, bo firma nie chciała udzielić „Rz” informacji na ten temat.

Ale przedsiębiorstwo finansowało Węgrzynowi nie tylko wyjazdy do Brukseli. Z faktury, do której dotarła „Rz”, wynika, że opłaciło politykowi także udział w dwudniowej konferencji „Czyste technologie węglowe i nuklearne w walce ze zmianami klimatu”, która w grudniu 2008 r. odbyła się w Będlewie. Koszt przekroczył 1,7 tys. zł.

Spółka nie widzi w sprawie nic złego. W piśmie do „Rz” wyjaśnia, że konferencja oraz wyjazdy do Brukseli posła Węgrzyna były związane z promocją Zeroemisyjnego Kompleksu Energetycznego w Kędzierzynie, na którego budowę chce pozyskać pieniądze z Unii Europejskiej.

„Zaangażowanie i osobiste wstawiennictwo posła RP jest czytelnym sygnałem dla przedstawicieli Komisji Europejskiej, że projekt ma wsparcie rządowe, a operator jest poważnym i wiarygodnym kandydatem” – czytamy w piśmie od firmy.

Co na ten temat mówi sam Węgrzyn? – To przedsięwzięcie ważne dla państwa – tłumaczy. Chwali się, że podczas jednego z wyjazdów przekonał do projektu Jerzego Buzka, obecnie szefa Parlamentu Europejskiego. Zaznacza też, że za każdym razem w wyjazdach towarzyszyli mu przedstawiciele zakładów z Kędzierzyna.

To jednak nie koniec związków Zakładów Azotowych z politykiem Platformy. Firma wyłożyła bowiem blisko 40 tys. zł na imprezy organizowane przez Węgrzyna.

O sprawie pisał dziennik „Parkiet”. Chodzi o pokazy dla mieszkańców Kędzierzyna-Koźla dwóch filmów – „Świadectwo” (grudzień 2008 r.) i „Popiełuszko – wolność jest w nas” (kwiecień 2009 r.). Za pierwszym razem zakłady sfinansowały pokaz w całości, a za drugim były głównym sponsorem.

„Poseł na Sejm RP Robert Węgrzyn zaprasza na film” – taki napis, wraz z logiem firmy z Kędzierzyna, widniał na zaproszeniach wysyłanych m.in. w sejmowych kopertach. Pytany przez dziennikarzy o sprawę poseł nie widział w tym niezręczności.

Węgrzyn nie umieścił – choć powinien – wyjazdów do Brukseli i udziału w konferencji w sejmowym rejestrze korzyści. Początkowo w rozmowie z „Rz” przekonywał, że nie miał takiego obowiązku. Później napisał do nas jednak w e-mailu: „Uczynię to bezzwłocznie po otrzymaniu zestawienia poniesionych kosztów przez ZAK Koźle dotyczących mojej osoby”.

– Bezwzględnie powinien to zrobić – mówi Julia Pitera, minister ds. walki z korupcją, i zapewnia, że wyjaśni sprawę związków firmy z posłem.

Za niewpisanie informacji do rejestru korzyści może mu grozić co najwyżej postępowanie przed komisją etyki poselskiej.

– To sprawa etyczna i z tego tytułu nie można wyciągnąć żadnych konsekwencji karnych – tłumaczy „Rz” Sławomir Rybicki z PO, szef komisji.

Co sądzi o sponsorowaniu przez firmę wyjazdów partyjnego kolegi? – Poseł w takich przypadkach powinien korzystać z pieniędzy, które przysługują mu na działalność poselską – uważa Rybicki.

Podobnego zdania jest inny polityk Platformy Włodzimierz Karpiński. Twierdzi, że nigdy by się nie zgodził na wyjazd sponsorowany przez jakąś firmę.

– Jestem posłem, a nie żadnym lobbystą – mówi.

Rzeczpospolita
Piotr Nisztor

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Z Węgrzynami to tak od zawsze...
Popytajcie w K-Koźlu kto w trakcie powodzi pływał łódką i chleb po 10 zł za bochenek sprzedawał...
Sprawdźcie też, czemu Adam W. musiał zamknąć swój lokal przy ul. Piastowskiej, i kto jest aktualnym "papirerkowym" właścicielem nowego lokalu który prowadzi jakieś 30 m od starego "Saloonu"