PRZEGLĄD PRASY. Mirosław Drzewiecki tuż przed wybuchem afery hazardowej spotkał się z Ryszardem Sobiesiakiem - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Wcześniej temu zaprzeczał. "Polska The Times" podaje z kolei, że kluczowe zmiany w ustawie hazardowej - zaproponowane przez b. minister sportu - nie były z nikim skonsultowane.
Z ustaleń gazety wynika, ze Drzewiecki umówił się we wrześniu z Sobiesiakiem w jednym z warszawskich biurowców. Było to już po tym jak ówczesny szef CBA Mariusz Kamiński przesłał członkom prezydium parlamentu oraz prezydentowi informację o aferze hazardowej. Drzewiecki nie pojawił się umówionym miejscu. Jednak jak ustalili agenci CBA, były minister sportu spotkał się z Ryszardem Sobiesiakiem gdzie indziej. Gazeta pisze, że CBA zabezpieczyło taśmy z kamer monitoringu hotelu.
Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że po konferencji Drzewieckiego CBA poinformowało Kancelarię Premiera o tym, że minister minął się z prawdą w kwestii spotkania z Sobiesiakiem. Rzecznik rządu Paweł Graś nie chciał odpowiedzieć czy przesądziło to o dymisji ministra sportu.
Kluczowy czerwcowy tydzień
Dziennik "Polska The Times" ustalił, że Mirosław Drzewiecki prawie na pewno sam - bez konsultacji - zgłosił propozycje rezygnacji z dopłat do jednorękich bandytów. Miały one zasilić inwestycje związane z euro 2012.
23 czerwca 2008 roku Ministerstwo Sportu wysłało pismo do Ministerstwa Finansów popierające nałożenie dodatkowych opłat. Tydzień później Mirosław Drzewiecki zgłaszał już zupełnie odmienne propozycję, korzystne dla branży hazardowej. W ministerstwie nie odbył się żadne spotkania w tej sprawie, żaden z jego podwładnych nie proponował tych zmian, a minister nie zlecił nikomu przygotowania dokumentacji na ten temat. - Z pewnością zajmiemy się tym wątkiem - powiedział przewodniczący komisji hazardowej, poseł PO Mirosław Sekuła.
Źródło: "Rz"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz