2012/10/09

Nowy podatek - tym razem od deszczu

Specjalna opłata liczona od powierzchni dachu ma ratować gminne budżety. Pomysł PO jest już w Sejmie

Sądy już nie będą mogły kwestionować podatku pobieranego od wód opadowych kierowanych do kanalizacji z dachów budynków.
Posłowie PO złożyli do laski marszałkowskiej projekt ustawy, która ułatwia naliczanie tej opłaty. Tak jak w przypadku np. parkingu, o tym, ile zapłacimy rocznie za dach, zadecyduje jego powierzchnia.
Obecnie deszczówka spływająca z dachu nie jest traktowana jako ściek, a w konsekwencji opłata „jak za parking" nie może być naliczana. Ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków stanowi, że „podatek od deszczu" można pobierać, ale jedynie za deszczówkę, która do kanalizacji trafia z „powierzchni zanieczyszczonych o trwałej nawierzchni". Są to m.in. parkingi, lotniska, tereny przemysłowe czy handlowe, a także np. wybetonowane podjazdy do prywatnych posesji.
Za odprowadzaną wodę wnosi się opłatę, którą oblicza się, mnożąc liczbę metrów kwadratowych utwardzonego gruntu i stawki opłaty wynikającej z taryfy.
Podatek od deszczu może już teraz być – przynajmniej teoretycznie – pobierany również od wody kierowanej do kanalizacji z dachów budynków. Trudno jednak wyliczyć jego wysokość. Chyba że zostały zainstalowane urządzenia pomiarowe.
– Rozszerzenie definicji ścieków z wód opadowych może przynieść dodatkowe dochody przedsiębiorstwom kanalizacyjnym – mówi Sławomir Grucel, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Jaworznie. – Zamiast jednak wprowadzać nowe opłaty, należałoby zadbać najpierw o to, aby większość właścicieli nieruchomości została podłączona do kanalizacji – dodaje rzecznik. I wyjaśnia, że w Jaworznie podatek od deszczu nie jest i nie będzie pobierany. Na razie.
Są jednak miasta, w których opłata ta funkcjonuje od lat. Tak jest w Koszalinie, Bielsku-Białej czy chociażby w Poznaniu. A dochody z tego tytułu mogą być poważnym zastrzykiem dla firm kanalizacyjnych. Przykładowo w 2011 r. MPWiK w Koszalinie zarobiło na opłacie deszczowej ok. 6,5 mln zł.
– Opłatę za odprowadzanie wód opadowych do kanalizacji deszczowej pobieramy od wszystkich utwardzonych powierzchni nieruchomości – wyjaśnia Tomasz Libich z biura prasowego Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. 
– Opłatę ponoszą także właściciele prywatnych posesji –mówi.
Dla nich jest ona stosunkowo niewielka. Za odprowadzanie wód z 20 mkw. podjazdu prowadzącego do prywatnego domu trzeba w Poznaniu zapłacić ok. 38 zł rocznie.
W 2011 r. z tytułu pobierania opłat do kasy ZDM w Poznaniu wpłynęło 3,65 mln. zł, a w pierwszym półroczu 2012 r. - 2,8 mln zł.
– W Bielsku-Białej pobieramy opłaty za wody opadowe wprowadzone do kanalizacji od wszystkich podmiotów, zarówno zbiorowych, jak i prywatnych – mówi Piotr Dudek, prezes Aqua SA. – Właściciel nie ma jednak obowiązku podłączyć się do tej kanalizacji. Wówczas musi sam zagospodarować ścieki opadowe – wyjaśnia prezes.

Brak komentarzy: