- Albo Papierski, albo ja - posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska zapowiada, że odejdzie z Platformy, jeśli nie zostanie z niej wyrzucony zaufany człowiek ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka.
Kiedy ostatnie wybory na prezydenta Łodzi wygrała kandydatka PO Hanna Zdanowska, od razu mówiono, że jednym z wiceprezydentów będzie Zbigniew Papierski, szef jej sztabu. To zaufany człowiek ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. Jest też prezesem zarządu spółki pocztowej Postdata w Bydgoszczy, którą nadzoruje resort infrastruktury.
Jak napisał wczoraj "Wprost", Papierski kojarzony jest z głośną ostatnio w łódzkiej PO sprawą internetowych wpisów sprzed kilku lat poświęconych politykom tej partii. Podpisane były: lennon1. Pod tym nickiem miał się ukrywać Papierski. O pośle Mirosławie Drzewieckim miał pisać np., że jest to narkoman, a o posłance Śledzińskiej-Katarasińskiej, że to alkoholiczka.
- Papierski niedawno przyznał się, że to on ukrywał się pod tym nickiem - mówi we wczorajszym "Wprost" Śledzińska-Katarasińska. W rozmowie z "Gazetą" zapowiada, że złoży doniesienie do prokuratury na niego i będzie żądać wyrzucenia go z PO przez sąd partyjny.
Ponieważ wpisy pojawiały się od kilku lat, posłanka przeanalizowała je. Jej zdaniem lennon1 był aktywny głównie wtedy, gdy ona rywalizowała o przywództwo w partii z Cezarym Grabarczykiem. - Nie ma miejsca w partii na nas dwoje. Albo Papierski, albo ja - powiedziała na wczoraj Śledzińska-Katarasińska.
- To są metody niegodne, tak się nie atakuje nawet przeciwnika politycznego, a co dopiero kolegę z partii. Sądzę, że ten pan nie będzie już współpracownikiem ministra Grabarczyka - mówi "Gazecie" szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz, członek zarządu PO.
Z Papierskim nie udało nam się wczoraj porozmawiać. Nie odbiera telefonów.
Źródło: Gazeta WyborczaWioletta Gnacikowska, groh
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz