2010/07/20

Łapówki przerwały karierę Maurycego S.

Były wiceburmistrz Ochoty za łapówki miał pomóc w załatwieniu dzierżawy parkingu czy pracy w urzędzie, a jego stowarzyszenie wyłudzało dotacje publiczne.
Prokuratura Apelacyjna w Warszawie po dwóch latach zakończyła śledztwo przeciw Maurycemu S. i 13 innym osobom.
Maurycy S., były wiceburmistrz Ochoty i działacz SdPl, odpowie przed sądem w sumie za 15 przestępstw. Został oskarżony nie tylko o korupcję, powoływanie się na wpływy, ale i wyłudzenie dotacji ze środków publicznych.
CBA zainteresowało się wiceburmistrzem po tym, jak dotarł do niego sygnał, że Maurycy S. namawia szefa ochockiego ośrodka sportu i rekreacji, by na ubezpieczyciela ośrodka wybrał wskazaną firmę. W zamian miał dostać 5 tys. zł łapówki. Panowie mieli się też spotkać przy okazji innego „biznesu”. Do S. z prośbą o pomoc zwrócił się Przemysław G., młody działacz SdPl. Klienci jego siostry, która była adwokatem, chcieli przedłużyć umowę na dzierżawę w Zarządzie Dróg Miejskich parkingu przy ul. Prostej, nieopodal ronda ONZ. Ich firma Eko-Krab szukała dojścia do ZDM i gotowa była za pozytywne załatwienie sprawy zapłacić 25 tys. zł. Maurycy S. obiecał pomoc, a dojścia szukał przez dyrektora ochockiego OSiR-u. Sprawę już wówczas badało CBA. Jego agent „Przemek“ udający biznesmena z dużymi wpływami obiecał wsparcie. Ostatecznie pieniądze przejęła pani adwokat i przez brata przekazała je S.
Burmistrz wpadł przy innej okazji – po tym, jak obiecał w zamian za 10 tys. zł pomoc w załatwieniu pracy w urzędzie na Mokotowie. S. został aresztowany. Wkrótce zatrzymano panią adwokat, jej brata oraz wspólników z firmy Eko-Krab.
Śledczy skontrolowali też Towarzystwo Inicjatyw Społecznych Troska, które sześć lat temu założył były wiceburmistrz. Miało ono m.in. udzielać porad prawnych bezrobotnym i osobom biednym. Na ten cel dostało ponad 200 tys. zł dotacji z miejskiego Biura Polityki Społecznej oraz Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Zdaniem prokuratury, znaczna część z tych pieniędzy została wyłudzona. – Towarzystwo Troska podpisywało umowy na porady z osobami, które nie miały kwalifikacji albo nie świadczyły usług, a wystawiono na nie faktury – tłumaczy śledczy. Wszystkim postawiono zarzuty.
Maurycy S. stracił stanowisko i został wyrzucony z partii. Nie przyznał się do winy, ale chce dobrowolnie poddać się karze.
Życie Warszawy
Życie Warszawy, blik

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.