2012/09/11

Szef dolnośląskiego PSL skazany na dwa lata w zawieszeniu


Na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat skazał w poniedziałek wrocławski sąd szefa dolnośląskiego PSL i prezesa Dolnośląskiej Izby Rolniczej Leszka Gralę za przekroczenie uprawnień przy przyznawaniu unijnych dotacji. Wyrok nie jest prawomocny.

Na taką samą karę sąd skazał również w tej sprawie b. wiceprezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej Bożenę R. Oboje mają również zakaz zajmowania stanowisk w urzędach publicznych związanych z przyznawaniem dotacji unijnych przez pięć lat. Wcześniej dobrowolnie poddał się karze trzeci oskarżony Jerzy G., b. koordynator programu unijnego. Prokuratura zarzucała mu przyjęcie 15 tys. zł łapówki w zamian za rozstrzygnięcia korzystne dla uczestników projektu. 

Natomiast Leszka Gralę (Grala życzy sobie, aby podawać jego pełne dane) i Bożenę R. prokuratura oskarżyła o to, że od października 2008 r. do kwietnia 2009 r. wielokrotne przekroczyli uprawnienia w celu osiągnięcia korzyści przez uczestników unijnego projektu "Mój szef to ja". Oskarżeni, głównie Grala, wskazywali osoby, które miały otrzymać dotację z Unii Europejskiej na rozpoczęcie własnej działalności. W ten sposób - zdaniem prokuratury - do uczestników projektu miało trafić ok. 392 tys. zł.

Jak powiedział PAP po ogłoszeniu wyroku prokurator Bartosz Pęcherzewski, z sześciu grup szkoleniowych wyeliminowano 1265 osób. Natomiast dotację unijną otrzymało 31 osób, z czego 25 to byli znajomi i rodzina oskarżonych. Chodziło o kwoty do 40 tys. zł oraz 10 tys. zł dla każdej osoby, która dotację otrzymała. 

Według przewodniczącej składu sędziowskiego Magdaleny Krośnickiej Grala osobiście wskazywał osoby do projektu "Mój szef to ja". Natomiast Bożena R. wykonywała polecenia, bowiem przede wszystkim - zdaniem sądu - bała się swojego szefa i była wobec niego lojalna. "Bożena R. nie chciała zaszkodzić oskarżonemu swoimi wyjaśnieniami" - mówiła sędzia. 

Ponadto Krośnicka zauważyła, że oboje działali na szkodę interesu publicznego. "Wina obojga oskarżonych jest znaczna, bowiem zajmowali stanowiska obdarzone zaufaniem, a tymczasem realizowali swoje cele i kierowali się niskimi pobudkami" - mówiła sędzia. Przyznała, że na ich korzyść działał fakt, iż nigdy nie byli karani. 

Obrońca Leszka Grali mec. Krzysztof Budnik powiedział PAP, że jego klient będzie odwoływać się od wyroku. Nie zamierza również rezygnować z zajmowanych przez siebie stanowisk czy funkcji, bowiem wyrok nie jest prawomocny, a to oznacza - jak mówił mec. Budnik - że jego klient jest niewinny. 

Leszek Grala pod koniec sierpnia został wybrany na szefa dolnośląskich struktur PSL. Objął to stanowisko po zmarłym kilka tygodni wcześniej liderze ludowców w regionie Tadeuszu Drabie; był on skazany prawomocnym wyrokiem za składanie fałszywych zeznań. 
Źródło: PAP

Brak komentarzy: