Dzień Matki - na antenie minister rolnictwa z PSL Marek Sawicki składa życzenia mamom. Dzień dziecka - uśmiechnięty minister Sawicki w otoczeniu dzieci
Szary budynek przy warszawskiej ulicy Jasna 14/16 w porównaniu ze szklanymi domami centrali telewizji publicznej na Woronicza nie wygląda imponująco. To siedziba TVP Warszawa, która chlubi się ponadpółwiekowymi tradycjami (pierwszy "Telewizyjny Kurier Warszawski" nadano w 1958 r.). Redakcja na stronie internetowej informuje, że "uznanie widzów zdobyły programy publicystyczne, kulturalne i interwencyjne".
Ale po wielu rozmowach z jej pracownikami odnoszę wrażenie, że świetność TVP Warszawa (dawniej Warszawski Ośrodek Telewizyjny) przebrzmiała.
I nie chodzi o to, że nadaje tylko kilka godzin w ciągu dnia i dzieli częstotliwość z TVP Info (mniej zorientowany widz ich nie odróżni).
- Z TVP Warszawa - mówią moi rozmówcy - źle się dzieje.
Anonimowo, boją się.
Spotykamy się w kawiarni (z dala od Jasnej), prowadzę godzinne rozmowy przez telefon (dlatego swoich rozmówcom w tekście nadaję tylko numery).
Wśród głównych odpowiedzialnych wskazują Tomasza Mazura, który w TVP Warszawa pracuje ponad dwa lata. Rozmówca nr 1 opowiada: - Robi prywatny folwark, na czym cierpi redakcja i jakość programu. Szefowa TVP Warszawa Aleksandra Zawłocka miała do niego bezgraniczne zaufanie. Nie zareagowała na żadną skargę.
Mazur był do końca października p.o. zastępcy kierownika redakcji.
Rozmówca nr 2: - Nadzorował programy informacyjne. Po pytaniach "Gazety" pod koniec października o nieprawidłowości, zaczęło się zamiatanie pod dywan. Mazura odsunięto od "Kuriera Warszawskiego" i "Mazowieckiego".
Zawłocka szefową była do 18 października. Gdy wygasł jej dyrektorski kontrakt, została m.in. przewodniczącą komisji kolaudacyjnej (będzie decydować o dopuszczaniu do anteny materiałów). P.o. dyrektora został teraz reporter z TVP Warszawa Sławomir Majcher. - Sprawuję tę funkcję od niedawna. Lepszej osoby do udzielania informacji niż rzecznik prasowy TVP pani nie znajdzie - odpowiada na pytanie o sytuację w stacji, którą to on teraz kieruje.
Sawicki matkom i dzieciom
Największą zmorą na Jasnej 14/16 - mówią pracownicy - jest upolitycznienie.
Moi rozmówcy opowiadają, że w redakcji dochodzi do scen kuriozalnych, najczęściej związanych z promowaniem PSL.
- Na Dzień Matki dziennikarka dostała polecenie, żeby jechać nagrać ministra rolnictwa Marka Sawickiego, jak składa życzenia mamom - wspomina Rozmówca nr 1.
Sprawdzam. Rzeczywiście 26 maja Sawicki składał na antenie TVP Warszawa życzenia mamom. Idę tym tropem i oglądam jeden z programów stacji - "Agro Kurier" - emitowany w Dniu Dziecka. A tam uśmiechnięty Sawicki w otoczeniu dzieci zapewnia, że "Ministerstwo Rolnictwa realizuje dwa wspaniałe programy: szklanka mleka i owoce w szkole, w których uczestniczy bardzo wiele dzieci".
Rozmówca nr 2 przypomina inne historie. - Kamera TVP Warszawa pojechała kiedyś za min. Sawickim na dożynki do Podlaskiego! Co to ma wspólnego z Warszawą?! Nasza reporterka towarzyszyła mu również w Paryżu na targach spożywczych - mówi. W styczniu TVP Warszawa wybrała się za ministrem do Berlina na targi Grune Woche.
Swój czas na antenie dostał też prezes PSL Waldemar Pawlak. W "Biznes Kurierze" z 26 kwietnia ukazał się wywiad z nim. W przydomowym ogródku, dziewięć minut, prawie pół programu.
Niektórzy pracownicy TVP Warszawa należą do związanego z ludowcami Stowarzyszenia Dziennikarzy im. Władysława Reymonta, m.in. szefowa produkcji Iwona Michalczyk i prowadząca programy w tej stacji Jolanta Adamiec-Furgał.
Czy Mazur ma jakieś związki z PSL? Rozmówca nr 1 odpowiada: - Raczej wyczuwa koniunkturę. Na jego uroczystości poślubnej z Joanną Fudalą bawił się prezes Pawlak. Zdjęcia były na Facebooku, ale zniknęły po niedawnym tekście w "Gazecie" o powiązaniach pracowników TVP Info ze Stowarzyszeniem Reymonta.
Pytam, jak w redakcji wyglądała ostatnia kampania wyborcza? Dziennikarze opowiadają o "chaosie". Mówią, że nie było spotkania z pełnomocnikami komitetów wyborczych ani losowania czasów i kolejności wystąpień w debatach. - W największej gorączce wyborczej, pod koniec września, Mazur był za granicą. Z Sycylii rozmawiał o sprawach związanych z programem - wspomina Rozmówca nr 2.
Z kolei dziennikarz "Kuriera Warszawskiego" Jakub Sito, który przygotowywał m.in. materiały informacyjne o wyborach, jest jednocześnie producentem w firmie Psycho-Media, która robiła spoty wyborcze PO. O swoich związkach z Psycho-Media Sito pisze na swoim profilu GoldenLine.
Co na to p.o. dyrektora TVP Warszawa Sławomir Majcher? Odpowiada za pośrednictwem rzeczniczki TVP Joanny Stempień-Rogalińskiej: "Kampanię wyborczą dla KW PO RP zlecały TVP Warszawa dwie agencje reklamowe - Psychomedia i Propeller Film. Psychomedia zawarła z TVP Warszawa umowę ramową na świadczenie emisji reklam od 19.09.2011 do 18.09.2012 r. Firma jest reprezentowana przez właścicielkę p. Dorotę Lazar-Sito". I dodaje: "Nic nam nie wiadomo na temat rzekomego przygotowywania spotów wyborczych przez red. Jakuba Sito".
Dorota Lazar-Sito jest żoną Jakuba Sito. A on sam w przesłanym nam oświadczeniu zapewniał: "Nie uczestniczyłem w realizacji jakichkolwiek audycji wyborczych przygotowywanych przez komitety wyborcze, nie agitowałem na rzecz jakiejkolwiek partii politycznej".
"Gazeta" ma link z profilem Sito z Youtube'a (występuje tam jako Qba Sito, "scenarzysta i reżyser, ale nie tylko. Niezależny producent radiowy i telewizyjny. Autor reportaży, dokumentów, ale również form komercyjnych"). Na tym profilu wisi m.in. reklamówka wyborcza ministra finansów Jana Vincenta Rostowskiego, który dostał się do Sejmu z list PO.
Psycho-Media wyprodukowało też dla TVP Warszawa dwa reportaże: "Twierdza" (o Forcie Sokolnickim na Żoliborzu) i "Łowcy" - o kieszonkowcach. Wyemitowano je w październiku. Jednym z dwóch autorów scenariusza i realizacji jest Jakub Sito. A montaż "Twierdzy" zrobił... "QbaS".
Z żyrandola na antenę
Moi informatorzy opowiadają, że jedną z pierwszych sugestii Mazura jako p.o. zastępcy kierownika (we wrześniu 2009 r.) było, by jego narzeczona Joanna Fudala prowadziła "Telewizyjny Kurier Warszawski". - Dziennikarze rozpoznali w niej aktorkę z reklamy sieci komórkowej, która siedziała na żyrandolu i mówiła, że jest potrzebą konsumenta - uśmiecha się Rozmówca nr 1.
Fudala nie poradziła sobie, myliła się, była zdenerwowana. Sprawą zainteresował się branżowy "Presserwis". Fudalę zdjęto z anteny, ale wobec Mazura nie wyciągnięto żadnych konsekwencji.
Dziennikarze w rozmowie ze mną skarżą się, że redakcja została zdekompletowana, doświadczeni pracownicy odeszli. Rozmówca nr 1: - Ucierpieli ci, którzy nie chcieli wykonywać niemądrych poleceń. Jeśli Mazur chciał kogoś nagrodzić, to dał mu sześć dyżurów, a jeśli zmarginalizować, żadnego. Do tego system honoracyjny winduje zarobki "wiernych" do nieprawdopodobnych rozmiarów. A niektórych bierze się prawie głodem - dostają 1300 zł na rękę.
We wrześniu tego roku dziennikarka Małgorzata Karolina Piekarska napisała na blogu: "W piątek mój szef wrzasnął w newsroomie: zamknijcie mordy, kurwa wasza mać, bo się pracować nie da". - To o Mazurze - mówią moi rozmówcy.
Biznes, kolej i brat
- Związki z biznesem i inne funkcje dyskwalifikują Mazura jako dziennikarza, a wcześniej też jako zarządzającego programami informacyjnymi - uważa mój rozmówca nr 1.
Mazur do stycznia 2009 r. był prezesem spółki Dom Wydawniczy Krajowej Izby Gospodarczej SA. W 2008 r. współorganizował (jako szef rady programowej) Forum Gospodarcze EXEAST w Zamościu (patronat honorowy miał m.in. Waldemar Pawlak).
Mazur zasiada też w stowarzyszeniu Polski Instytut Wspierania Mediów. P.o. szefa TVP Warszawa Sławomir Majcher zapytany o to zapewnia, że „od 2002 r. stowarzyszenie nie prowadzi działalności gospodarczej. Jest to stowarzyszenie »martwe « i nie realizuje ono żadnych projektów”.
Ale realizuje. Właśnie PIWM był jednym z organizatorów EXEAST w 2008 r. Mazur jest w Instytucie (dane z KRS) prezesem zarządu, w którym są też właściciel firmy PR Ignacy Krasicki i rzecznik oraz szef wydziału promocji Kolei Mazowieckich Marcjusz Włodarczyk.
Jak ustaliliśmy, brat Ignacego Krasickiego Beniamin, właściciel firmy ochroniarskiej, występował w jednym z odcinków "Biznes Kuriera". Co na to Majcher? "Ów pan wystąpił w felietonie dotyczącym przepisów i regulacji z zakresu prowadzenia biznesu. Była to krótka wypowiedź ekspercka" - odpowiedział nam poprzez rzeczniczkę TVP.
- Mazur powinien dbać o merytoryczną zawartość ramówki, a skupia się na programach sponsorowanych, które w nazwie mają "kurier". Przez to kojarzą się z "Telewizyjnym Kurierem Warszawskim", programem informacyjnym z ogromnymi tradycjami - narzeka mój Rozmówca nr 2. Chodzi mu właśnie o "Agro Kurier", którego Mazur jest autorem (program współfinansuje Ministerstwo Rolnictwa, zapraszany jest minister Sawicki z PSL). Albo o "Biznes Kurier" (ukazywał się do czerwca, współfinansowała go organizacja Pracodawcy RP, w programie występował m.in. jej prezydent Andrzej Malinowski, który w latach 1990-2001 był członkiem PSL).
Na tym nie koniec dziwnych obyczajów w "Kurierach". Np. w kwietniu reporter Łukasz Łubian zrobił wywiad ze swoim bratem Rafałem, weterynarzem z Garwolina (materiał o wiejskich weterynarzach opowiada tylko o nim). Łubian zwraca się w nim do brata "panie doktorze". - Czy zdarzyła się panu jakaś niebezpieczna sytuacja? - pyta. - Czasami kopnęła mnie krowa, raz mnie ganiał byk po polu - odpowiada bratu weterynarz Rafał Łubian.
Rozmówca 3: - Skandaliczna sytuacja. Mazur jest odpowiedzialny za program jako wydawca. Za takie rzeczy wylatuje się z telewizji.
Na antenie jest też program "KolejTV" realizowany przez kilka spółek kolejowych. Reklamowany jako program informacyjny, ale w tyłówce (napisach końcowych) można przeczytać nazwiska rzeczników dwóch spółek kolejowych.
Obecny szef TVP Warszawa Sławomir Majcher zignorował nasze pytanie, czy nie ma w tym nic niewłaściwego. Napisał: „ »KolejTV « to audycja, której TVP Warszawa jest emitentem (umowa licencyjna z PKP Polskie Linie Kolejowe). PKP PLK współfinansuje koszty emisji 52 odcinków audycji. Za pokrycie kosztów emisji TVP Warszawa emituje podziękowania dla: PKP SA, PKP TLK SA, PKP Energetyka i PKP InterCity SA”.
Majcher odpowiada. Mazura odsuwają
A co z zarzutami pracowników TVP Warszawa wobec Mazura?
- Anonimowych wypowiedzi pracowników TVP Warszawa nie komentuję. Tomasz Mazur uczestniczy w codziennych kolegiach zespołów informacyjnych ("Telewizyjnego Kuriera Warszawskiego" i "Kuriera Mazowieckiego"), nadzorując ich pracę. Jednocześnie zajmuje się współredagowaniem audycji sponsorowanych, które dostarczają Oddziałowi przychód - odpowiedział nam Majcher. A kilka dni później Mazura odsunięto od programów informacyjnych.
Sam Mazur odsyła do rzecznika TVP, podobnie jego była szefowa Aleksandra Zawłocka. - Nic nie wiem o żadnych nieprawidłowościach, a opowieści o zemstach koleżeńskich nie będę snuła - powiedziała mi. Pytana, czy dawała Mazurowi wolną rękę, odpowiada: - Nigdy niczego oczywiście nie narzucam dziennikarzom, nie mówię, jakich mają zapraszać gości i tak dalej.
Rozmówca nr 3 podsumowuje: - Ta telewizja nadaje się do zburzenia i zbudowania na nowo. Nie walczy się o widza. W internecie zapowiadane są programy, których już nie ma, bo ich miejsce zajęły np. telezakupy emitowane o godz. 19, w najlepszym czasie antenowym. To marnowanie dorobku redakcji, która ma 50 lat i była zawsze blisko ludzi, nawet jeśli mówiła o dziurach na ulicy.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Katarzyna Wiśniewska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz